Adrian píše:
OK, tak teraz vazne.
Ja som si to tiez vsimol. Aj v nasom druzstve to robil kolega z Anglicka. On sice nemal AA Ev2, ale tusim Walthera a kazdy den pred sutazou pustil 2 rany do zeme. Ked som sa popozeral na nasej linii po palebnej ciare, robili to viaceri, ci uz mali AA EV2, alebo nie.
A aby som "zapadol do kolektivu" , druhy den sutaze som bol prvy v poradi na strelbu ja, tak som tiez "zamachroval". Pustil som 2 rany do zeme a az tak som zacal sutazit. Ked to zbadali ostatni, opakovali po mne.
Zawsze tak robię po ładowaniu kartusza. Zaraz po przykręceniu kartusza prędkość wariuje, sprawdźcie sami na chrono a zobaczycie jak jest. Natomiast to, o czym pisał caco to dość częsta wada EV2. Jeśli przerwa między strzałami jest większa niż 15- 20 minut, to następny strzał po tej przerwie jest wolniejszy.
Tego linka już podawałem w innym temacie
http://shooting-the-breeze.com/forums/s ... php?t=3980Citácia:
Next day at the club, and I noticed that if it was left for more than 15 mins, that the first shot would go low, after checking it over the chrono it was found to loose about 30-40 fps, but after that shot it would stay consistant.
Podejrzewam, że karabin tego strzelca z którym caco był w grupie był ok, ale pewnie gość chciał mieć pewność, że wszystko pójdzie OK i wolał odstrzelić na pusto.
A tak w ogóle to powiem wam, że
Walther rulez